Spodziewałam się czegoś albo bardzo ohydnego, albo mega smacznego. A to było takie... nijakie. Po prostu paluszki i budyń ;p

Doctpr i Clara to mi się z Powrotem do przyszłości kojarzą
Gdzieś krążą plotki, że ten companion mam mieć na nazwisko Tyler. TYLER! I oczywiście powstają teorię, że to corka Rose ;p

Ło jeezu. TYLER?! No, może po zastanowieniu to nie byłby taki zły pomysł, żeby Clara była córką Rose. I Human Doctora oczywiście. ^^

Tylko, czy Moffat coś takiego by zrobił? Bo jak na razie to on chyba odchodzi od DW Russela T Davisa. Jakoś tak to nie w stylu Moffata, ale kto wi. Im bardziej jest to nieprawdopodobne, to tym bardziej chcę żeby tak to było ;p

Ok, ja to już nie wiem co o tym sądzić. Jest tyle plotek, że wolę chyba poczekać i zobaczyć. No, ale zawsze dobrze jest pomyśleć ,,co by było gdyby...''

Też nie wiem. Fajna fabułaby byłą z tą córką, ale jak pisałam, jakoś niemoffatowe to jest. Ale kto wie.
Ciekawe, co na rocznicowy odcinek wymyślą. Wiemy tylko, że Dziewiątego nie będzie, bo sam Eccleston mówił.
Proszę, proszę o Donnę lub/i Dziesiątego lub/i kapitana Jacka!

Ja chcę całą trójkę. <3 A dziesiąty MUSI być. Boże, jak ja się stęskniłam za Tennantem. <3

co najwyzej na razie moze byc dwojka. A moze sciagna jeszcze jakis starszych Doktorow...?
Nie moge sie doczekac!

Jestem pewna, że nie polubię nowej kompanki.

lermans napisał:

Jestem pewna, że nie polubię nowej kompanki.

a to czemu?
ja wszystkich na razie lubiłam. owszem, na początku tęksniłam za poprzednimi i uważałam, że nikt nie będzie lepszy, ale zawsze z czasem pokochałam wszytskich

Lubiłam Rose i się bardzo do niej przywiązałam, jak Rose odeszła i była Martha to od razu ją znienawidziłam i ten cały sezon był dla mnie udręką do oglądania. Potem jak była Donna to ją od razu polubiłam bo zastąpiła wreszcie tą Marthę i potem jak Amy z Rorym to ich też jakoś polubiłam i do nich przywiązałam się tak bardzo jak do Rose i nie sądzę, że polubię tą nową.

A i nie znoszę River Song, nie pytajcie czemu, po prostu mnie strasznie wkurza. Jeszcze to, że jest żoną Doctor'a ugh...

River jest ok, ale nie podoba mi się, że jest żoną Doctora. Tu Ci przyznam rację
Ale smutne będzie to, bo niedługo umrze... Oj, przypomniały mi sie te odcinki z Dziesiątym...

Właśnie dobrze, ze umrze XD

lermans napisał:

Lubiłam Rose i się bardzo do niej przywiązałam, jak Rose odeszła i była Martha to od razu ją znienawidziłam i ten cały sezon był dla mnie udręką do oglądania. Potem jak była Donna to ją od razu polubiłam bo zastąpiła wreszcie tą Marthę i potem jak Amy z Rorym to ich też jakoś polubiłam i do nich przywiązałam się tak bardzo jak do Rose i nie sądzę, że polubię tą nową.

Mam tak samo - bardzo lubiłam Rose, nienawidziłam Marthy [ dopiero później jak wróciła na chwilę już ją lubiłam ] i strasznie polubiłam Donnę. I cholerrrnie pokochałam Amy i Rory'ego z tą różnicą, że jak na razie nic do nowej towarzyszki nie mam. Na razie.

Crazy napisał:

Ale smutne będzie to, bo niedługo umrze... Oj, przypomniały mi sie te odcinki z Dziesiątym...

Co do Dziesiątego to chcę powiedzieć, że uwielbiam, gdy był smutny, kiedy kogoś tracił. Tak, jestem okropna. T.T

Martha też mnie irytowała. Dopiero, jak odeszła to ją polubiłam. Coś w niej zobaczyłam Byłan a tyle silna (?) by samej podjąć decyzję, że odejdzie od Doctora.
River na początku (czyli, jak nic o niej nie wiedzieliśmy) była genialna! Potem, jako córka Amy ok, ale z żoną to już za dużo.

A ja mam dobre przeczucia, co do nowego companiona

Mam nadzieje, że będzie tylko jeden sezon jak Martha XD

Jakoś wydaje mi się, że będzie na dłużej. Jak ja chcę już ten świąteczny odcinek!
Mówie Wam, będzie dobrze :P

Pierwszy odcinek ma być o Dalekach