Na pewno słyszałyście.
Teraz znowu jest burza, że ludzie się cieszą, że człowiek nie żyje..
Pod Białym Domem zebrał się tłum śpiewając hymn ipt

oglądałam wczoraj CNN rano i w NY ludzie o 5 rano wyskoczyli na ulicę. Śpiewali, cieszyli się ;D

teraz wszyscy się boją, że będzie seria aktów terrorystycznych. może tak być, ale jednak, główny filar Al Kaidy zniszczony, więc może nie będzie tak źle.

ogólnie wielki sukces USA i Barack'a Obamy.

jak już chcemy się wypowiadać na ten temat polecam oto ten dokument - https://www.youtube.com/watch?v=JUpLVnzMsog - wiem wiem że 90 minut ale po nim sama nie wiem w co już wierzyć i wiem że nie mogę tego poglądu na WTC odrzucić bo za dużo faktów

do śmierci Osamy patrze z przymrużeniem oka, ludzie się tak cieszą, a jak j...walną atak to raz a porządnie

a poza tym coś cicho o Libii? królewski ślub, beatyfikacja, teraz śmierć Osamy... hm

dużo w tym tygodniu się dzieje.
ale właściwie, czy śmierć jego coś zmieni ... ? trochę tak, ale czy koniecznie na lepsze?
ale sukces taki moralny na pewno jest.

A kto to? xD Sorki, ale nie słyszałam o tej tragedii

Nie wiesz kto to Bin Laden? Al Kaida, 11 września i te sprawy.

Nie xD Przecież napisałam oO

No to Osama bin Laden to twórca (chyba) organizacji Al Kaida ,która odpowiadała za atak w USA 11 września o Bóg wie ile innych zamachów na cywili i żołnierzy. Terrorysta jednym słowem.
No i teraz nie żyje. Właściwie to nie wiem, czy go zabili 1 czy 2 maja. W każdym razie jakiś 20-25 żołnierzy z USA pod dowództwem Obamy go znaleźli.

1 maja, bo różnica czasowa.

a no tak.
śmieszne jest to, że sygnałem do zabicia Bin Ladena było 'geronimo' , a tak brzmi mój dzwonek, jak dostaje sms'a .

W sumie, to dobrze:D

ech, zbędny cyrk. Amerykanie się w końcu doigrają.

Muvee napisał:

ech, zbędny cyrk. Amerykanie się w końcu doigrają.

z czym cyrk?
z tymi tłumami, które się cieszyły ? czy z czym :P ?

z tym wielkim poszukiwaniem i symbolicznym zabijaniem go ;] po pierwsze to baardzo symboliczne, bo nie wynagrodzi nikomu ani nikogo za bardzo nie ukara za śmierć ofiar WTC, Ci ludzie szczycą się umieraniem za wiarę. po drugie nie sądzę, żeby naprawdę był aż tak ważny, by bez niego organizacja nie mogła działać sprawnie. po trzecie - lepiej złapać żywego.

aha.
no to tu się zgadzam.
przecież nie są głupi i mają już pewnie jakiegoś następcę...

uważam, że on był po prostu 'twarzą organizacji'. jak królowa jest 'twarzą Anglii'. a o ile się nie mylę Anglia bez królowej < niech żyje jeszcze 300lat ! > sobie radę da nie najgorzej ;]