Chodziłam na korepetycje z matematyki w gimnazjum. Poza tym w podstawówce były jakieś kółka teatralne itp.
Teraz jestem na etapie 'żałuję, że nie zaczęłam chodzić w młodości na lekcje gry na gitarze'.
I w tym roku już postanowiłam, że zapisuję się na ten hiszpański. Nie mam pojęcia, czemu nie zrobiłam tego rok temu. Wiele się teraz nie nauczę, ale jakieś podstawy na pewno.