Jesteście uzależnione od muzyki?
Jak tak to czym to się objawia?

Często, jak słyszę jakiś wyraz lub zdanie (szcególnie po angielsku) to od razu przypomina mi to o jakiejś piosence.
Idąc przez miasto ze słuchawkami, wszystko, co mnie otacza wydaje się być teledyskiem.
Chciałabym, aby moje życie miała 'muzyczne momenty' No wiecie, jak w serialach/filmach.
Na pytania odpowiadam piosenką.

Doktorze Crazy, mam te objawy
i jeszcze czasem jakieś dwie linijki mi w głowie utkną i odtwarzają się on & on :afro:

Też mam te objawy :oops: Ale kocham ten nałóg.

Ja właściwie słownictwa po angielsku to się tylko z muzyki uczę, bo do książek to aj w życiu nie zajrzę ;)

Niestety, jako zawodowy lekarz i specjalista w tej dziedzinie stwierdzam, że nie ma na to lekarstwa. Trzeba nauczyć się z tym żyć i pokochać siebie takim, jakim się jest.

W mojej głowie często różne piosenki się przeplatają. A uwierzcie mi, w mojej głowie to ja mogę nawet Elvisem być!

luubię to, na prawdę to lubię i myślę że dolegliwość tego rodzaju w pewnien sposób ułatwia życie

Uzależniona to chyba jeszcze nie jestem, ale jest już całkiem blisko. Muszę mieć zawsze coś z muzyką przy sobie, jestem okropnie zamula, gdy rano, jak jadę autobusem nie przesłucham chociaż jednej piosenki. A już jak ktoś powie jakieś słowo, to ja od razu śpiewam jakiś znany refren, który mi się z tym słowem kojarzy, ale to chyba nie jest objaw... mam nadzieję xd